Zbliża się decyzja w sprawie dużego atomu. Warszawa nie chce nikogo urazić

Wybór będzie dotyczyć elektrowni w pierwszej lokalizacji. Wygrać mają Amerykanie. Wpływ na to ma geopolityka. Ale ich najpoważniejsi konkurenci, Francuzi, nie dostaną czarnej polewki

Zgodnie z międzyrządową umową Polska–USA Rada Ministrów powinna odnieść się do amerykańskiej oferty na dostawę technologii do budowy polskiego dużego atomu – w odróżnieniu od małego, czyli SMR planowanych m.in. przez KGHM, Orlen z Synthosem czy Eneę – do 12 października. Decyzja w tej sprawie była planowana na jutrzejsze posiedzenie. Jednak – z uwagi na to, że „priorytet ma teraz kwestia cen energii” – sprawa może się przesunąć na kolejny tydzień albo nawet później. W kuluarach wymieniana jest nawet symboliczna data 11 listopada. Według naszych informacji dokumenty miały wyjść z resortu klimatu do KPRM w miniony piątek.

Za opóźnienie decyzji nic nam jednak nie grozi, bo – jak słyszymy z kręgów zbliżonych do Westinghouse, amerykańskiego dostawcy technologii do tej inwestycji – umowa międzyrządowa nie przewiduje sankcji za opóźnienie. Według naszych rozmówców wybrany dostawca ma zbudować elektrownię w pierwszej lokalizacji, którą jest teren nadmorskich Lubiatowa i Kopalina. Natomiast co do drugiej lokalizacji wybór dostawcy technologii będzie odłożony w czasie. Te informacje w ubiegłym tygodniu jako pierwszy podał serwis StrefaInwestorow.pl.