Potem odeszła i już nie wróciła. Od tamtej pory założyłam własną rodzinę i mam trójkę dzieci.
Kiedy byłam młodsza, czułam się odizolowana i samotna. Niewiele pamiętam, ale są chwile, których prawdopodobnie nigdy nie zapomnę. Dowiedziałam się, że mój ojciec mnie zostawił, gdy byłam nastolatką, ale bardzo dobrze pamiętam moją mamę. Zostawiła mnie samą w sklepie.
Pewnego dnia poszłyśmy razem do sklepu. Byłam głodna i poprosiłam ją, żeby kupiła mi coś do jedzenia. Moja mama obrzuciła mnie surową przemową. Spojrzała na mnie i powiedziała, że jest wściekła. Potem kazała mi poczekać na nią przy lodówce i wyjść.
Podszedł do mnie nieznajomy i zaproponował, że kupi mi bułkę z makiem, na którą gapiłam się przez chwilę. Nigdy nie zapomnę, jak ją zjadłam i gorzko zapłakałam. Trochę polubiłam słodycze, ale nie mogę sobie z nimi poradzić. Przypominają mi brutalny los. Skończyłem w sierocińcu. Mimo wszystko moje życie potoczyło się dobrze. Miałem nadzieję, że moja matka pewnego dnia po mnie wróci. I w końcu ją poznałem. Minął około miesiąc, zanim inna rodzina mnie adoptowała.
Pamiętam każde słowo, które powiedziała do mnie tamtego dnia. I żeby było jasne, to nie były przeprosiny. To było trochę jak wywód. Oskarżała mnie o różne rzeczy i opieprzyła. Wymyślała wymówki za swoje zachowanie, powołując się na brak kariery i życia osobistego. Moja matka nie myślała, że skończy bezrobotna z dzieckiem na rękach. Jednocześnie powiedziała, że powinienem być wdzięczny, że obcy ludzie mnie zabiorą, ponieważ z nimi będzie mi lepiej, a z nią będę musiał głodować. I każdy będzie miał szansę na lepszą przyszłość.
Błagałem matkę, żeby mnie wtedy nie zostawiała, ale teraz rozumiem, co miała na myśli. Mogę śmiało powiedzieć: „Dziękuję za to, że pozwoliłaś mi dorastać w normalnej rodzinie, w której rodzice są gotowi zrobić wszystko dla swojego dziecka”. Jestem wdzięczny za Twoje wskazówki dotyczące doceniania osób z mojego najbliższego otoczenia.