Historia Janet i Grahama Waltonów to niezwykły przykład wytrwałości i cudu rodzicielstwa. Para przez wiele lat starała się o dziecko, jednak napotykała na liczne trudności. Janet, mimo wielokrotnych prób, nie mogła zajść w ciążę. Zdeterminowani, by spełnić swoje marzenie o zostaniu rodzicami, zdecydowali się na skorzystanie z technologii wspomaganego rozrodu. Niestety, pierwsze 12 prób zakończyło się niepowodzeniem, co wprawiło ich w zwątpienie.
Nadzieja jednak powróciła za 13 razem – Janet zaszła w ciążę. Radość pary była ogromna, ale prawdziwe zaskoczenie miało dopiero nadejść. Lekarze poinformowali Janet, że spodziewa się nie jednego dziecka, lecz sześcioraczków! Ze względu na wyjątkowość sytuacji, przyszła mama została hospitalizowana, aby zminimalizować ryzyko związane z tak liczną ciążą.
18 listopada, w 31 tygodniu ciąży, Janet urodziła sześć zdrowych dziewczynek. Dwie z nich wymagały opieki w inkubatorze, gdyż ich płuca nie były jeszcze w pełni rozwinięte. Na szczęście w styczniu przyszłego roku wszystkie dzieci opuściły szpital zdrowe. Dziewczęta były pierwszą szesnastką w historii.
Życie z sześcioraczkami okazało się dużym wyzwaniem. Janet i Graham wspominają, że pierwszy rok był pełen nieprzespanych nocy i intensywnej opieki nad córkami. Rocznie zużywali aż 11 tysięcy pieluch, co pokazuje skalę trudności, z jakimi musieli się mierzyć. Kolejne lata to wychowywanie, nauka i dojrzewanie sześciorga dzieci jednocześnie – proces wymagający ogromnej cierpliwości i poświęcenia.
Janet wspomina, że szybkie tempo życia i codzienne obowiązki często nie pozwalały jej cieszyć się chwilami z dziećmi. Mimo to rodzice nigdy nie żałowali swojego poświęcenia i czerpali radość z bycia rodziną.
Dziś dziewczynki są dorosłymi kobietami, które założyły własne rodziny. Sześcioraczki z rodziny Waltonów zapisały się na stałe w historii, a ich niezwykła podróż wciąż inspiruje innych. Wkrótce rodzina jeszcze bardziej się powiększy, gdyż zbliża się moment, w którym dziewczynki zostaną babciami.