Rząd rozważa radykalny zakaz. Chodzi o nasze smartfony. „Ludzie boją się o to”

Kwestia zakazu korzystania z telefonów komórkowych przez uczniów w szkołach znów wraca na agendę, wywołując ożywione dyskusje wśród rodziców, nauczycieli oraz samych uczniów. Według najnowszych doniesień rząd rozważa nowe rozwiązania, które mogą na stałe zmienić zasady używania technologii w placówkach edukacyjnych w Polsce.

Zakaz telefonów w szkołach – zakazać czy edukować? Problem korzystania z telefonów w szkołach budzi kontrowersje. Rzeczniczka praw dziecka, Monika Horna-Cieślak, w rozmowie z Polską Agencją Prasową wskazała, że rozwiązaniem nie musi być całkowity zakaz, ale bardziej edukacja i współpraca z dziećmi. Rzeczniczka podkreśliła, że istotne jest, aby podejmując decyzje, uwzględniać zdanie uczniów, gdyż to ich bezpośrednio dotyczy ten problem.

Horna-Cieślak zaznaczyła także, że technologia odgrywa ogromną rolę w życiu młodych ludzi, a kluczowe jest przygotowanie ich do odpowiedzialnego korzystania z niej. Według rzeczniczki, zarówno dzieci, jak i dorośli powinni być świadomi zagrożeń i korzyści płynących z technologii.

Czy Polska pójdzie śladem innych krajów? Podczas gdy Polska wciąż rozważa swoje stanowisko, wiele krajów europejskich już zdecydowało się na wprowadzenie ograniczeń dotyczących telefonów komórkowych w szkołach. W Niemczech, Francji, Grecji i Włoszech wprowadzono częściowy lub całkowity zakaz korzystania z telefonów w czasie lekcji.

Do debaty dołączył także premier Donald Tusk, który na spotkaniu Campus Polska Przyszłości w Olsztynie poruszył problem wpływu technologii na dzieci i młodzież. Premier odwołał się do rozmowy z premierem Indii, gdzie podobnie jak w Polsce, technologia budzi obawy o przyszłość dzieci. Tusk wyraził obawy, że intensywne korzystanie z urządzeń mobilnych może wywoływać zmiany zarówno społeczne, jak i biologiczne, co w jego ocenie stanowi globalne wyzwanie.

Pomysły rządu PiS na zakaz używania telefonów w szkołach Warto przypomnieć, że koncepcja zakazu używania telefonów w szkołach nie jest nowa. Wcześniej rząd PiS rozważał podobne kroki, a Centrum Życia i Rodziny prowadziło akcję zbierania podpisów pod petycją w tej sprawie, skierowaną do ministra edukacji. Rada Dzieci i Młodzieży również rekomendowała wprowadzenie ograniczeń.

Zdaniem Centrum Życia i Rodziny, szkoła powinna być miejscem, gdzie uczniowie mogą skoncentrować się na nauce i rozwijaniu umiejętności. Przedstawiciele organizacji argumentowali, że silne bodźce płynące z urządzeń mobilnych zaburzają proces nauki, a ciągłe korzystanie z telefonów rozprasza i wpływa negatywnie na zdolność do przyswajania wiedzy.

Rozważana zmiana przepisów może przynieść nowe zasady korzystania z telefonów w szkołach, jednak kluczowym pytaniem pozostaje, czy ograniczenia przyniosą zamierzony skutek, czy też potrzeba większego nacisku na edukację w zakresie odpowiedzialnego korzystania z technologii.